Dobry Lekarz

witam,ostatnio gdy moj synek sie rozchorowal trafilismy na oddzial dzieciecy w szpitalu wojewodzkim w elblagu,moj synek do dnia dzisiejszego,niemoze spokojnie spac i ciagle boi sie ze znow trafi do szpitala,jak gdzies slyszy slowo szpital to strasznie place.
pobyt ten wspominam bardzo zle opieka do du..,brak podejscia do najmniejszych pacjentow np.synek chodzil na inchalacje i bardzo tego sie bal i plakal za kazdym razem,wiec jedna z pan pielegniarek ktorej przeszkadzal placz dziecka powiedziala >idzcie niech juz ws niewidze> bardzo ostro to powiedziala,kolejny przyklad przy pobieraniu krwi malego na sile go trzymali za raczke i zamiast go zagadac czy odwrocic uwage wszystko robil z taka niechecia ze az zal bylo patrzec i niezareagowac,no i kolejny przyklad straszenia dzieci,maly obudzil sie w srodku nocy z przerazliwym krzykiem,poprostu bal sie tego miejsca zle mu sie kojarzylo i ciagle chcial do domku,do nas do sali wpadla oburzona pani pielegniarka,i zaczela mi dziecko straszyc ze jak nieprzestanie plakac to wyprosi mame czyli mnie z sali i sam zostanie na co maly zaczol jeszcze bardziej plakac,nic tylko wziac taka za kolniez i sklepac miske bo co innego zrobic,wyjatkowe podejscie do najmlodszych dzieci!maly budzi sie zakazdym razem do tej pory i placze bardzo sie boi spac myslac ze obudzi sie w szpitalu,niewspomne juz o glupich komentarzach i docinkach gdy dziecko boi sie pielegniarki!rodzice,niezostawiajcie swoich najmniejszych pociech pod opieka w szpitalu samych!!!
a najbardziej zairytowalo mnie to ze notorycznie podaja dziecia srodek przeciw goraczkowy pomimo braku goraczki a zaraz potem sprawdzaja temperature?jak to zrozumiec?