Moja żona prawdopodobnie została ugryziona przez kleszcza. Pojawił się rumień, który powiększał się, bladł i zniknął. Ani lekarz ogólny ani dermatolog nie podjął się leczenia - nie skierowali jej nawet na badania. Otrzymała za to skierowania do kliniki chorób zakaźnych. Wcześniej wykonała sobie serię badań ( oczywiście płatnych ). Była na wizycie w chyba najlepszym z możliwych miejsc w Krakowie - w Klinice Chorób Zakaźnych na ul. Śniadeckich. Lekarka, która ją przyjęła ( na razie nie wymienię jej nazwiska ) wykazała się totalną ignorantką. Stwierdziła, że wyniki badań są niewiarygodne, że w ogóle żona nie powinna robić żadnych badań, ale na wszelki wypadek zapisała jej antybiotyk.
Czy ktoś ma doświadczenia w kontaktach z lekarzami leczącymi boreliozę lub coś co jest do niej podobne w Krakowie ?
Bratowa z Krakowa leczy
Bratowa z Krakowa leczy boreliozę u dr z Warszawy. na którymś oddziale zakaźnym pan DR stwierdził ze nie jest chora na boreliozę ponieważ Wybrała antybiotyk przez 2 tygodnie. I po tym czasie bakterie powinny się pojawić we krwi. wcześniejsze 4 tygodnie pobytu w szpitalu, podczas których zrobiono badania neurologiczne i badanie PMR, w którym wyszło zakażenie boreliozą, były widać stratą czasu. Ów pan dr wykonał badziewny test ELISA i wydał opinie iż musi się ona udać do lekarza neurologa...zapewne dr nie doczytał wypisu ze szpitala...
Napisz opinię