Dobry Lekarz

Nie Polecam !!!
Pani doktor była moim lekarzem od 25 lat.Wszystko było jak najlepiej ale zmieniłam zdanie od kiedy zaczęły się u mnie niepokojące objawy, którym trzeba by było się głębiej przyjrzeć, czyli podstawa - badania krwi, skierowania do specjalisty, ale to już
był wielki problem !!! Często byłam zbywana a jestem w grupie ryzyka, zagrożona genetycznie! Zalecenia lekarza specjalisty, też mało ważne dla pani doktor, to nie ona zlecała. Jednak najbardziej niepokojące jest to, że pani doktor zaczęła się dość często mylić wypisując ważne leki, recepty. Zrobiła mi ogromne problemy wystawiając zlecenie na badanie Covid !!! Wysłała karetkę nie pod ten adres, nr tel.podała córki.Sprawiło mi to wiele problemów a najgorsze jest to, że pani doktor nie widzi tu żadnego problemu.Mocno poirytowana zwróciłam pani doktor uwagę mówiąc, że to za często się jej zdarza,żeby uważała bo leczy małe dzieci! Od tej pory jest jeszcze gorzej. Brak było z Jej strony jakiegokolwiek zainteresowania moim stanem zdrowia.Przeszłam Covid bardzo ciężko, wachałam się czy nie pojechać do szpitala, było mi b.przykro wiedząc, że moi bliscy mieli wsparcie psychiczne od swoich lekarzy rodzinnych a ja nie. Podczas ostatniej wizyty u pana doktora (po covidzie) czułam się jak intruz-czarna owca, sama dopytywałam się o mój stan zdrowia, prosiłam sama od siebie o dodatkowe badania tj. prześwietlenie kl.piersiowej , a skierowania do kardiologa oczywiście nie dostałam pomimo niepokojących, powtarzających się objawów . Pan doktor sam się przyznał, że jest zmęczony, że pracuje już 8 godz.Wyszłam gorzej chora i zdenerwowana.W dokumentacji mojej jest bałagan, mam zmieniony adres zamieszkania.Ostatnie spotkanie z panią z rejestracji do tej pory miłej i uprzejmej było irytujące. Gabinet pana doktora zawsze omijałam szerokim łukiem. Odwiedzałam jednak jak nie miałam innego wyjścia. Uważam, że więcej można się dowiedzieć z internetu, o chorobie i zaleceniach niż od moich byłych lekarzy rodzinnych-pierwszego kontaktu !!!!!!!!! Nie mają czasu , wizyta trwa od 5 do 10 min.
Zalecam byłym moim lekarzom odpoczynek, zatrudnienie dodatkowych, młodych lekarzy ,którzy mają więcej empatii do swoich pacjentów i którzy patrzą na ich dobro a nie swoje !
ZMIENIŁAM LEKARZA BO PLANUJĘ DŁUGIE ŻYCIE !!!!!!!!!!!!!!!

Z roku na rok pani doktor Matuszewska coraz bardziej nieprzyjemna. Cały personel gabinetu przesympatyczny, pielęgniarki pomocne i życzliwe. Szkoda, ze nie mozna powiedziec tego o pani doktor. Robi wielką łaskę, że przyjmuje pacjentów. Zawsze w gabinecie odczuwam dyskomfort i wstyd żebrząc o skierowanie na badania (chociażby krwi) podczas (!!!) corocznej wizyty (bo tak „często” jestem w stanie psychicznie znieść wizytę w przychodni). Pani doktor niechętnie daje skierowania na badania, jak i do specjalistów. Wiele razy odmówiła mi skierowań mimo objawów, o których opowiadałam. Pozostawało mi wykonywać badania i konsultacje specjalistycznie prywatnie. Pani doktor bagatelizuje objawy, ktore wedlug innych lekarzy sa naprawde niepokojące i w dalszej diagnostyce świadczyły nieraz o poważnej chorobie. Do przychodni należałam już jako małe dziecko, pamietam panią doktor jako osobę sympatyczną, jednak od około 7 lat zmiana jest drastyczna. Wiele razy wychodziłam od pani doktor z płaczem. W związku z tym naprawde rzadko, w totalnej ostateczności decyduję się na odwiedzenie gabinetu. Nigdy nie jest to miła wizyta. Za każdym razem czuję sie upokorzona. Szczerze i objektywnie nie polecam. Czas najwyższy przenieść sie do innej przychodni, poki, za zasługa pani Matuszewskiej, nie straciłam jeszcze wiary w polskich lekarzy. Moze znajdę jeszcze kogoś z powołania, nie za karę.

Najgorsi lekarze rodzinni!!!! Koleżanki nigdy nie mają problemów z badaniami i skierowaniami, a ta zawsze robi problem ze wszystkim. Jak poszłam z bólem stawu kolanowego w wieku 39 lat, to skwitowała że już stara jestem i ma prawo boleć. Ciekawe czy jak coś jej dolega to zwala to tez na swoją starość? Do pacjentów zwraca się bezosobowa, aż szkoda że pacjenci kulturalni i nie zniżają się do ich poziomu. Szczerze nie polecam, omijajcie szerokim łukiem. Aż mnie dziwi, że NFZ jeszcze podpisuje z nimi te kontrakty. Dziwne że nie weryfikują jakości świadczonych usług na podstawie opinii pacjentów?

Nie polecam omijać, chciałem skierowanie na badanie krwi konkretnie stan żelaza bo w stacji krwiodactwa zawiesili mnie przez to.
Nie dał bo nie potrzebne tłumaczenie nie kompetetnosci lekarza
Poszedłem prywatnie anemia

do przychodni dołączył SYN Panstwa M.
byłam z bólem brzucha i podwyzszona temperatura...oczywiście nie obejrzał brzucha...jak się pogorszy to na SOR, dizkeuję tyle tez wiem....

Najgorszy lekarz u jakiego bylam, takiego traktowania nie spodziewalabym sie od zwyklego czlowieka, a co dopiero od lekarza! Poszlam do niej z pytaniem i dolegliwoscia a ona nie patrzac na mnie powiedziala ze z takimi rzeczami to do chirurga, a jak poprosilam ja o skierowanie to odpyskowala ze jak.chce sie przebadac to mam isc i placic. masakra, co za traktowanie! przepisuje sie do innego lekarza.

Dzisiaj zdecydowałam,że wynoszę się z tej przychodni,bo za każdym razem gdy wychodzę od Pani Matuszewskiej mam łzy w oczach.Ta Pani zachowuje się tak jakby miała pretensje,że coś mi dolega i zajmuje jej cenny czas.Zdecydowanie nie polecam.Miałam podobną sytuację z leczeniem prywatnie i na NFZ jak tu opisywana- w zeszłym roku dostałam od Pani doktor skierowanie na USG jamy brzusznej i do gastrologa(od kilku miesięcy czuję ból w nadbrzuszu, z prawej strony)USG zrobiłam na NFZ ale po znajomości,czyli szybciej, nie musiałam czekać 3 tyg na badanie, z gastrologiem było gorzej, do końca roku nie było szans na wizytę, a na przyszły rok miałam dzwonić po świętach albo po Nowym Roku, wiec do gastrologa wybrałam się prywatnie,zapłaciłam 100 zł.Lekarz zrobił całkiem dobre wrażenie, ale nie umiał powiedzieć co mi jest, z zaleceniem zrobienia dodatkowych badan krwi trafiłam z powrotem do Pani Matuszewskiej, która potraktowała mnie jak osobę niedorozwiniętą i powiedziała, że jak byłam prywatnie to po co ja do niej przychodzę i jak mam pretensje to mam iść do Funduszu.Na badania, które zalecił mi gastrolog po części się zgodziła "w prezencie na Mikołajki", a żelazo, które 2 m-ce wcześniej miałam prawie dwukrotnie podwyższone "przecież już robiłyśmy".Powiedziałam Pani doktor,że skoro jest moim lekarzem rodzinnym, a poprzedni wynik był zły, to uważam, że powinna powtórzyć badanie. Po tych słowach łaskawie zaznaczyła na karcie żelazo... To tak w skrócie na temat Pani doktor.

polecam , stara się zająć wszystkimi , zawsze jest ,,pod ręką,, od poniedziałku do piątku na stanowisku , diagnozy-do tej pory a leczymy się całą rodziną od ok 8 lat -nie zawiodla

Nie polecam absolutnie dr Matuszewskiej! Do pani Matuszewskiej udalam sie wraz z 7 letnim dzieckiem 2 tyg. temu. Dziecko mialo temperature 39.2 i wymiotowalo. Ja rowniez odczuwalam od pewnego czasu dolegliwosc bolu gardla, silnego, mokrego kaszlu. Pani dr przebadala nas, po czym stwierdzila, ze to "jakas wirusowka". Nie sprecyzowala, co dokladnie nam dolega (zreszta NIGDY nie mowi co czlowiekowi dolega, a powinna nazywac kazda dolegliwosc). Przepisala mi bactrim-forte (lek, ktory nigdy nie pomoga i nie szkodzi), natomiast dziecku nic. Kazala podawac tylko plyny. Jednak nie bylo poprawy. Nastepnego dnia udalam sie z dzieckim prywatnie do lekarza. Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy uslyszalam diagnoze: ROPNE ZAPALENIE GARDLA u mnie i u dziecka. Bez antybiotyku sie nie obylo, ale zaznacze, ze lekarz to logicznie uzasadnil. Mam dosc tej niekompetentnej lekarki i szczerze wszystkim odradzam korzystania z jej uslug. jedyny plus tej przychodni to Recepcja. Nigdy nie ma kolejek a Panie sa przemile. Byc moze brak kolejek spowodowany jest tym, ze pacjenci odchodza do innych specjalistow. Nie dziwie sie, bo Pani dr medycyne konczyla w latach 50!!! PANI MATUSZEWSKA - CZAS NA EMERYTURE!!!

NIE POLECAM od tyg bolala mnie kostka wiec poszłam po skierowanie na prześwietlenie nie dostałam ponieważ pani doktor? powiedziała że jest TYLKO zbita okazało sie ze skręcona 3 tyg w szynie !!! mojej przyjaciółki mama przekwita i matuszewska powiedziałą by poszła do ginekologa (oczywiście bez skierowania) termin z NFZ był za 3 tyg wiec zapisała sie prywatnie i ginekolog zleciła badania (żeby zrobic te badania trzeba skierowanie od lekarza rodzinnego którego pani doktor nie wypisała bo "nie zleca takich badań, są niepotrzebne" i "jak sie pani zbadała prywatnie to i badania niech sobie pani zrobi prywatnie"!!! kobieta zmieniła przychodnie i skierowanie dostała (czeka na wyniki zobaczymy czy nie potrzebne)ja też sie zastanawiam nad zmianą przychodni

rowniez nie polecam nigdy nie ma czasu ciagle przepisuje to samo i wielce obuzona jak zaczesto sie przychodz z dzieckiem chodziasz dziecko chore twierdzi ze jes ok chociaz okropny kaszel i tem.39 nigdy nie tlumaczy co przepisuje a jak przepisze recepte to bardzo droga nie polecam