Dobry Lekarz

Pech chciał że poszłam do niej z dzieckiem! Wytraszyła mi dziecko swoim komentarzem! Córka wpadła mi w ramiona jak tylko to babko do niej poszeło z nieprzyjemnym komentarzem! podczas badania wogóle nie chciała współ[racowac co mnie nie dziwi! Czort nie baba!

NIE ZORGANIZOWANA, OPRYSKLIWA, MAJĄCA PACJENTA ZA ŚMIECIA.
Lekarz z takim doświadczeniem, powinien świecić przykładem pod każdym względem. A ta Pani jest niedostępna, arogancka, pacjentów szczególnie tych z NFZ traktuje jak zło konieczne, podejrzewam że przyjmuje jednocześnie tych prywatnych a w między czasie od niechcenia jak intruzów tych z NFZ według swojego widzi misie. Potrafi jednego pacjenta jak jej nie odpowiada przetrzymać w kolejce prawie przez cały dzień a innych przyjmie prawie od ręki. Wiedzy merytorycznej nie oceniam bo jakąś tam posiada chociaż to też nie rewelacja po kilku latach pracy. W/G mnie zasługuje na ocenę raczej mierną.

wlasnie przeczytalam ponizsze opinie, uwazam ze sa one krzywdzace i wynikaja ze zlosci ze ktos nie otrzymal pieniedzy "ktore mu sie nalezaly", sama mam ciezka sytuacje a mimo to kazdego dnia chodze do pracy i zarabiam, skoro ludzie niewidomi moga pracowac to osoba widzaca na jedno oko tym bardziej, uwazam ze realistyczna ocena sytuacji nie predysponuje do wydawania tak niemilych ocen, co do ludzkiego odruchu to proponuje sie przejsc do ksiedza a nie zebrac po komisjach. osobiscie polecam pania doktor, jezeli ktos szuka dobrego fachowca, to powinien wybrac wlasnie tego lekarza

Już po pierwszym kontakcie z panią dr białobrzeską nabrałam do niej zaufania, była bardzo życzliwą i konkretną lekarką, pomimo, że wizyta była na kasę chorych a nie odpłatnie to pani doktor przeprowadziła cale badanie bardzo szczegółowo a nie na "odczepnego" jak to czesto bywa gdy inni lekarze przyjmuja na kase chorych, zrobila na mnie bardzo pozytywne wrazenie i dzieki niej świat nabrał zupełnie nowej ostrości, dziekuje.

Cudotworczyni. Po 23 latach zmagania sie z wrodzona wada wzroku pani doktor orzekla, ze juz jestem zdrowa i ze nie potrzebuje ani nawet lekkiego stopnia niepelnosprawnosci. Pani doktor czyni cuda a szkoda, ze ja dalej dobrze nie widze. Nie dostalam orzeczenia tylko dlatego, ze pani doktor postanowila se zemscic za to, ze kilka lat wczesniej Wojewodzki Zespol Do Spraw Orzekania o Niepelnosprawnosci uchylil w calosci decyzje pani doktor. A tak przeciez byc nie moze. Jak mozna podwazac decyzje lekarza ??!! Dzieki pani doktor nie dostane juz zasilku, nie dosatane stypendium, nie dostane nic. Dziekuje.