Dobry Lekarz

Byłam 16 lat pacjentką dr Nowaka i zgadzam się, że jest przemiły i wzbudza zaufanie, ale jestem żywym dowodem na to, że go nadużywa. W sierpniu zeszłego roku Pan dr Witold Nowak zakładał mi spiralę - Mirenę. Strasznie krwawiłam, a na drugi dzień się okazało, że mireny w macicy brak. Pan dr razem z dr Świtałą wykonali mi laparoskopię w wyniku której, jak można przeczytać na wypisie ze szpitala mireny nie znaleziono, a macica została dokładnie zbadana, jest cała, zdrowa i nienaruszona. Podczas tej laparoskopii bez mojej wiedzy i zgody założono mi drugą wkładkę - Mirenę. Po kilku dniach dostałam okropnych bóli i po stawieniu się u dr Nowaka okazało się, że druga wkładka również wyparowała z mojej macicy. Pan dr sugerował natychmiastową kolejną laparoskopię w celu zbadania przyczyny (3 narkoza w ciągu tygodnia). Uciekłam ze szpitala w przekonaniu, że muszą istnieć inne metody diagnostyczne niż wchodzenie do brzucha. Poza tym zwyczajnie w świecie straciłam poczucie bezpieczeństwa. Na własną rękę wykonałam tomografię, która wykazała liczne otarcia, nacieki i uszkodzenia szyjki macicy i samej macicy. Wskazała też położenie wkładki IVD (MIreny) pomiędzy macicą a odbytem (w zatoce Duglasa).
Zgłosiłam się do innego szpitala, gdzie usunięto mi wkładkę (kolejna laparo). Rozważano też magiczne zniknięcie pierwszej. Chcąc usłyszeć prawdę od dr Nowaka doprowadziłam do konfrontacji. Pan dr Nowak bez mrugnięcia potwierdził, że przebił mi macicę podczas zakładania wkładki. Podczas laparoskopi wyjął ją z brzucha i w dziurawą macicę włożył nową, która wyszła do brzucha ponownie. Na mój komentarz, że nie zdaje sobie sprawy z tego, co przeżyłam, odpwiedział, że on też się bardzo denerwował. Moja historia trwa - obecnie jestem po operacyjnym usunięciu zrostu po historii z sierpnia ubiegłego roku. Podsumowując... Każdemu może zdarzyć się błąd - lekarzowi również, ale poświadczenie nieprawdy na dokumencie medycznym utrudniające dalszą diagnostykę to co najmniej nieetyczne zachowanie. Pan dr Nowak bardziej niż o pacjenta dba o własny wizerunek, mając przy tym, jako dyrektor szpitala, niebezpieczne możliwości. Przestrzegam

bardzo dobry specjalista - dobra realcja z pacjentką