Dobry Lekarz

Potwierdzam negatywne opinie i tym samym absolutnie odradzam tego lekarza ! wystawiam ten komentarz ponieważ może, któras z przyszłych pacjentek zastonowi sie dwa razy nim odda pod opieke siebie i swoje nienarodzone dziecko temu lekarzowi,ja juz czasu nie cofne. Doktor prowadzil moją całą ciążę więc wizyty miałam reguralnie na początku raz w miesiącu pod koniec ciąży częsciej. Niemal całą ciąże bylismy pewni z mężem (bo tak zapewniał nas lekarz) ze dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidłowo. Historia niemal identyczna jak tu wspomniane; nie zlecone odpowiednie badania dla dziecka i dla mnie (moj zawod wymagał zrobienia odpowiednich badan o czym nie wiedziałam a lekarz powinien) poród nagle wywoływany zakonczony cesarką, dziecko zainfekowane przez brak odpowiednich badań i koszmar na patologii noworodka, który wywołał u mnie traumę, zamiast cieszyc sie maleństwem zastanawiałam sie dzien i noc czy dziecko bedzie kiedykolwiek zdrowe. I pomyśleć, że podjełam decyzję o prowadzeniu mojej ciąży przez tego lekarza bo był miły dyskretny delikatny..jednak to stanowczo za mało drogie panie !

Trafiłam do Pana Doktora podczas pierwszej ciąży. Zajmował się mną od początku, aż do zakończenia połogu. Z początku byłam zachwycona lekarzem - miły, delikatny, dyskretny, rzeczowy i kompetentny. W dodatku polecany przez członkinie rodziny. Byłam zadowolona, że wreszcie trafiłam na godnego zaufania ginekologa. I w takim przekonaniu żyłam przez całą ciążę. Postanowiłam urodzić w szpitalu gdzie zatrudniony jest Pan Doktor. Mimo niepochlebnych opinii o samej placówce postanowiłam, że urodzę tam, gdzie jest mój lekarz prowadzący. W końcu to jemu ufam i on zadba o dobro swojej Pacjentki, która regularnie zasila nie małą kwotą jego portfel. Być może to wina hormonów i potrzeby poczucia bezpieczeństw, być może zwykła ludzka naiwność skłoniła mnie do myślenia, iż logiczne i oczywiste jest, że lekarz chociaż odwiedzi swoją pacjentkę po porodzie. O jakże się boleśnie pomyliłam. Poród odbył się z komplikacjami. Akurat Pan Doktor Blok nie pracował tego dnia, ale mimo wszystko zdecydowaliśmy się na telefon do niego w celu konsultacji - w końcu znał moją ciążę "od podszewki", więc kto lepiej mógł doradzić? Doktor stwierdził jedynie, że przecież nie ma go w szpitalu, więc nic nawet nie powie. Ok, może i tak ma być. Zakończyło się cc, a następnego dnia kiedy Doktór pojawił się w pracy, nie zajrzał nawet na pięć sekund zainteresować się jak to wszystko poszło. Nic. Może ja po prostu za dużo wymagałam? Jak się później okazało Pan Doktor podczas prowadzenia mojej ciąży nie zlecił niezbędnych badań oraz nie wykonał w odpowiednim tygodniu ciąży specjalnego usg sprawdzającego czy wszystko się prawidłowo rozwija. Po ochłonięciu i przeanalizowaniu wszystkiego straciłam całkowicie zaufanie do tego lekarza. Nie zrobił wszystkiego co konieczne, ani tego co mógł zrobić dla pacjentki jako człowiek-lekarz. Dlatego drogie Panie jeżeli oczekujecie od ginekologa ludzkich odruchów oraz 100% pewności, że wykona/zleci wszystkie niezbędne badania, zrezygnujcie z wykładania pieniędzy przed tym jedynie sympatycznym lekarzem.

To byłą dopiero pierwsza wizyta, ale lekarz sprawił na mnie wrażenie miłego, odpowiedzialnego i (no w końcu to też się liczy u ginekologa) - delikatnego.Nie wyśmiał mnie, nie krzyczał, nie zadawał pytań osobistych (typu- czy jest pani dziewicą), nie robił problemu z dnia cyklu , w którym przychodzę na badanie - a to wszystko już mi się zdarzało u innych lekarzy.Polecam.