Fluoryzowana woda "nie obniża IQ"

mycie rąk, by Feelart/www.freedigitalphotos.net

Według nowego badania przeprowadzonego przez naukowców z University of Otago w Nowej Zelandii picie fluoryzowanej wody pitnej nie obniża IQ.

Wiele popularnych teorii rzuca podejrzenia na rolę fluoryzacji wody, niektórzy ludzie twierdzą, że fluoryzowana woda jest związana z szeregiem niekorzystnych skutków zdrowotnych.

Fluor jest rutynowo dodawany do wody pitnej w Stanach Zjednoczonych i innych krajach, jako suplement ochrony przed próchnicą. Jednak niektórzy ludzie sprzeciwiają się obowiązkowej fluoryzacji wody.

Ponadto, niektóre obawy dotyczące fluoryzacji wody wynikają z teorii spiskowych odnoszących się do końca II wojny światowej. Należą do nich sugestie, że reżim nazistowski potajemnie poddawał fluoryzacji dostawy wody, próbując uszkodzić szyszynkę swoich obywateli, co według niektórych ludzi sprzyja uległości człowieka.

W 2012 roku naukowcy przeprowadzili przegląd badań, przyjrzeli się skutkom fluoryzacji wody u dzieci i okazało się, że dzieci mieszkające na terenach o wysokim poziomie fluorku w wodzie "miały znacznie niże IQ, niż te, które żyły na terenach niskich poziomów fluorku".

Naukowcy powiedzieli, że fluorek jest substancją chemiczną z "istotnymi dowodami neurotoksyczności rozwojowej".

Jednak ustalenia te są kwestionowane przez nowe badanie opublikowane w czasopiśmie American Journal of Public Health".

Główny autor badania, dr Jonathan Broadbent opisuje odkrycia zespołu:
"Nasza analiza pokazała, że nie ma istotnych różnić w IQ spowodowanych ekspozycją na fluorek, nawet zanim skontroluje się inne czynniki, które mogą wpłynąć na wyniki. Zgodnie z innymi badaniami, okazało się, że karmienie piersią było związane z wyższym IQ u dziecka, i to nie niezależnie od tego, czy dziecko dorastało w obszarze fluoryzowanym czy nie."

Źródło: Medical News Today

Czyli wynika, że jednak

Czyli wynika, że jednak szkodliwe :(, no tak. A, że "okazało się, że karmienie piersią było związane z wyższym IQ u dziecka, i to nie niezależnie od tego, czy dziecko dorastało w obszarze fluoryzowanym czy nie.". To nic nie znaczy. Może tyle, że tacy sami naukowcy zalecali kiedyś krowie mleko jako lepsze i na nasze szczęście to się skończyło. A moje obserwacje wskazują, że dzieci zdrowo odżywiane, są zdrowsze i to niezależnie czy mieszkają w Bytomiu czy Piszu, z tego wnioskuję, że powietrze w Bytomiu nie ma kompletnie znaczenia na zdrowie dzieci, psów i kotów. Co ma piernik do wiatraka? Tyle, że można podważać badania ilościowe na całych terenach, a te wskazują co wskazują. Tak powietrze w Bytomiu jest bardziej zanieczyszczone i wpływa to na zdrowie.

Napisz opinię

  • Dozwolone tagi HTML: <strong> <cite> <i> <b> <ul> <li>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

CAPTCHA
Pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zapobiec spamowi.
Image CAPTCHA
Przepisz kod z obrazka (wielkość liter ma znaczenie).

Konto użytkownika

Aby się zalogować przejdź na stronę: Strona logowania