Borelioza jest wieloukładową chorobą zakaźną wywoływaną przez kleszcze. Endemicznymi obszarami występowania tej choroby jest przede wszystkim półkula północna, czyli Stany Zjednoczone, Europa, Rosja, ale także Mongolia czy Chiny. W ostatnich latach można zaobserwować wzrost zachorowań na boreliozę w Polsce, co potwierdzają dane publikowane przez Państwowy Zakład Higieny. Jak najskuteczniej zabezpieczyć się przed boreliozą? Jak rozpoznać pierwszej objawy? Jak wygląda rumień po kleszczu i kiedy może wystąpić? Spróbujmy odpowiedzieć na te pytania.
Borelioza jest nazywaną inaczej również krętkowicą kleszczową albo chorobą z Lyme (ang. Lyme disease). Tę drugą nazwę zawdzięcza niewielkiej miejscowości w stanie Connecticut w Stanach Zjednoczonych, gdzie w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia zaobserwowano i opisano kilkanaście przypadków zapalenia stawów u dzieci, co powiązano właśnie z ugryzieniem kleszcza. W ten właśnie sposób amerykańskie miasteczko (razem z sąsiednim Old Lyme) na wschodnim wybrzeżu kraju, liczące sobie zaledwie niecałe 2,5 tysiąca mieszkańców, zapisało się w historii medycyny.
Rzut oka na dane publikowane przez warszawski ośrodek badawczy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny pozwala stwierdzić, że w ostatnich latach w Polsce rzeczywiście można było zauważyć zwiększoną liczbę osób cierpiących na Lyme. Przede wszystkim – porównując choćby lata 2016 i 2017 – można zauważyć wzrost zachorowań: o ile w 2016 roku liczba ta wynosiła 21200, o tyle w następnym już ponad 21500 osób w Polsce chorowało na boreliozę. Jeśli zestawimy to z danymi z połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia (tylko 751 przypadków w skali roku!), to uświadomimy sobie powagę publikowanych w ostatnich latach statystyk.
Jaka jest przyczyna tak nagłego wzrostu zachorowań na terenie całej Polski? Jan Stradowski z „Focusa” przytacza między innymi opinie uczonych, którzy kładą to po części na karb zmian klimatycznych, gdyż deszczowe lata i łagodne zimy (ale także zmiany w ekosystemie mające miejsce w związku z ingerencją człowieka) sprzyjają mnożeniu się kleszczy. Jak podkreśla Stradowski, przyczyny tak dużego skoku zachorowań nie są do końca jasne, jednak widać skok zachorowań zwłaszcza w pierwszym kwartale roku, co rzeczywiście można wiązać z łagodniejszymi zimami w ostatnich latach.
Do zarażenia się boreliozą dochodzi w sposób bardzo prosty, co paradoksalnie – jak podkreśla dziennikarka Zuzanna Koperwas – czyni go przez to bardzo niebezpiecznym. Dlaczego?
– Wystarczy małe, bezbolesne ugryzienie, aby wraz ze śliną owada do organizmu dostały się chorobotwórcze patogeny. Rezerwuarem zarazków jest około 300 różnych gatunków ssaków (głównie gryzoni, ale też wolno żyjące jelenie, sarny czy wilki) oraz wiele ptaków. Kręgowce będące ofiarami kleszczy dostarczają nie tylko pożywienia, są też środkiem transportu, za pomocą, którego pasożyty mogą się przemieszczać. Kleszcze są niezwykle niebezpiecznymi nosicielami krętków, ponieważ zarażać mogą wszystkie jego formy rozwojowe: larwa, nimfa i postać dojrzała – pisze w swoim artykule „Borelioza - niebezpieczna choroba z Lyme. Ogólna charakterystyka i diagnostyka laboratoryjna zakażenia” Koperwas na stronie Laboratoria.net.
Jak rozpoznać objawy boreliozy? Przede wszystkim w miejscu ugryzienia przez kleszcza pojawi się bardzo charakterystyczny tzw. rumień wędrujący w kształcie pączka. Jeżeli mamy świadomość ugryzienia, powinniśmy obserwować dane miejsce nawet do 3 tygodni, ponieważ rumień po kleszczu może nie pojawić się od razu. Kiedy już się jednak pojawi, należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza, który powinien dalej pokierować leczeniem z użyciem antybiotyków.
Rzecz jasna im później rozpoznamy objawy, tym konsekwencja dla ukąszonego mogą być poważniejsze.
– Rozpoznanie choroby z Lyme na późniejszych etapach wiąże się z większymi trudnościami. Rumień zwykle w tym czasie nie jest dłużej widoczny. Wielu pacjentów nie będzie już pamiętać o pokłuciu przez kleszcza, ponieważ upłynie sporo czasu, czasem całe lata od tamtego zdarzenia. Lekarz musi dokładnie zapoznać się z objawami, które pacjent manifestuje – takimi jak zmiany na skórze, dolegliwości stawowe lub porażenie twarzy – a także rozważyć możliwość wystąpienia innych chorób, które mają podobne objawy. Pozytywne wyniki badań laboratoryjnych nie dają pewnej diagnozy, a także zwiększają ryzyko, że prawdziwa przyczyna dolegliwości zostanie przeoczona – możemy przeczytać na stronie https://www.kleszcze.info.pl/borelioza.
W przypadku boreliozy objawy skórne (w tym rumień po kleszczu) nie są jedynymi jakie mogą wystąpić. Zaliczyć do nich można również między innymi przemęczenie, skoki ciśnienia, problemy ze wzrokiem czy ze słuchem, bóle karku czy zwiększone wypadanie włosów. Dochodzą do tego jeszcze objawy narządowe, o których dla portalu WP ABC Zdrowie pisała lek. Marta Kucharczyk z Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie:
– Borelioza często może odnosić się do narządu ruchu, zarówno we wczesnym, jak i późnym stadium. Najczęściej zajęte są stawy. Zapalenie stawów dotyczy zazwyczaj stawu kolanowego czy łokciowego. Może być zajęty jeden staw albo kilka. Choroba przebiega z okresami zaostrzeń, które z czasem stają się rzadsze i łagodniejsze. Zdarza się, że zapalenie przechodzi w formę przewlekłą, co może doprowadzić do stopniowego niszczenia stawu. Czasami w przebiegu boreliozy może dochodzić także do zapalenia mięśni.
Jak już wspomnieliśmy, w momencie podejrzenia boreliozy należy udać się do lekarza. Leczenie boreliozy opiera się na przyjmowaniu antybiotyków i trwa w zależności od momentu prawidłowego zdiagnozowania choroby. A jak wygląda diagnoza?
– Przy uzasadnionym podejrzeniu boreliozy diagnostyka jest dwuetapowa. Najpierw trzeba wykonać badanie krwi na przeciwciała o nazwie ELISA. To podstawa. Jeśli wynik jest ujemny, pacjent nie ma boreliozy. Ale badanie daje często fałszywie wynik dodatni, wtedy trzeba wykonać test potwierdzający, tzw. Western Blot. I wynik tego testu jest decydujący. Inne badania naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Potem wystarczy podać antybiotyk – mówi „Gazecie Wyborczej” doktor Lucjan Kępa, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych ze Śląska.
W jaki sposób najskuteczniej chronić się przed ugryzieniami kleszczy? I co robić, kiedy już zostaniemy ugryzieni? Doktor hab. Tomasz Chmielewski Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH instruuje:
– Przebycie boreliozy nie daje odporności na ponowne zakażenie. Dotychczas nie wyprodukowano skutecznej i bezpiecznej dla ludzi szczepionki przeciw boreliozie z Lyme. Powinniśmy unikać kontaktu z kleszczami, stosować odpowiednią odzież na terenach ich występowania, jak najszybciej je usuwać ze skóry oraz stosować repelenty.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Artykuł zewnętrzny
Panie Doktorze,kłania się | 20 Lis, 14:48 | |
Dn. 18 listopada 2024 r. | 20 Lis, 11:46 | |
Ego Pana Pniewskiego nie | 12 Lis, 11:57 | |
Bardzo polecam - miła | 8 Lis, 17:44 | |
Bardzo polecam! Pani Alicja | 8 Lis, 10:01 | |
Witam Pani Sylwio To co Pani | 6 Lis, 17:27 | |
Poszła Pani do Lekarza z | 6 Lis, 13:41 | |
W klinice panuje przyjazna i | 31 Paź, 11:06 | |
Polecam dr Lenartowicz | 30 Paź, 11:36 | |
Skorzystałam z kilku | 30 Paź, 09:26 |
Napisz opinię