Dobry Lekarz

Trafiłam do szpitala na wywoływanie porodu. Na dzień dobry badał mnie własnie pan doktor czyt. rzeźnik. To był mój pierwszy poród, nie mialam pojecia jak to wygląda w rzeczywistości, myślałam że każde badanie przed porodem musi tak bolec- jednak inni potrafili mnie zbadać delikatniej!!! Żadnej informacji tylko badanie i powrót na sale słaniając się na nogach po takim badaniu! Trzymała mnie tylko nadzieja, że wkrotce zobaczę moje maleństwo... Po trzech dniach odeszły mi wody, gdybym mogła biegłabym w podskokach na porodówkę byle tylko on mnie wiecej nie dotknął. Jednak pech chciał, że miał wtedy dyżur! Stwierdził, że pęcherz nie pekł do końa i trzeba poprawic. Nie potrafie tego opisac- czuŁam jakby ktoś mi wyrywał coś z brzucha, szarpal coś tam w środku a położna trzymała mnie za nogi. Horror jaki przeżyłam na polnej nie śnił mi się w najgorszych koszmarach. Jedyna radość to to dzieciątko:) Nigdy wiecej tam nie urodze i na pewno nie wczesniej niż za 7 lat - to była trauma. Do dziś płaczę na samą myśl...

Świetny lekarz dyspozycyjny, fachowy, świetnie przygotowany merytorycznie. Polecam!!!!