Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Gromkowskiego
diagnostyka laboratoryjna, mikrobiologiczna i obrazowa, RTG, USG Wrocław
http://www.gromkowski.republika.pl
071 326 13 25
ul. Koszarowa 5
51-149 Wrocław
Witam
trafiłam do szpitala z polecenia położnej środowiskowej, moje wtedy dwumiesięczne niemowlę cierpiało na przedłużającą się żółtaczkę, sądziłam że czyniąc taki krok - pójście do szpitala zawsze uważałam za ostateczność - moje dziecko szybciej upora się z przedłużającą sie chorobą. Niestety ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie miało miejsca. Na oddziale pediatryczny przebywaliśmy 1,5 tygodnia, a bilirubina z 10 spadła zaledwie do 6 - dziecko naświetlane, ciągle kłute, pod kroplówkami. Pielęgniarki nieraz wielokrotnie próbowały założyć wenflon mojemu maleństwu - efekt po ich zabiegach dziecko wracało do mnie w kolorach ziemistych, zapłakane i ciężko przestraszone, na moje pytanie co się mu stało - "Cóż, ma kruche żyły, musiałam próbować wielokrotnie", szok, co na takie coś odpowiedzieć - dziecko to nie manekin. Kiedy mój mąż przyjechał na konsultację do lekarza, ten odpowiedział, że "Młode matki są słabe psychicznie", jak tu nie być słabym kiedy takie maleństwo cierpi. Codziennie nowa dawka wrażeń. Mało tego, dzieciom są robione badania, pobierana krew, a matka nie ma prawa wglądu w wyniki tych badań, to jedno, drugie, że lekarz rzadko o wynikach informował, wszystko Pani będzie miała rozpisane na karcie z wypisem. Matki traktowano tam jak zło konieczne, najlepiej żeby nie Zadawały żadnych pytań, tylko zajmowały się dzieckiem. Ostatecznie moje Szczęście zostało "uraczone" wenflonem na główce, pielęgniarka tylko powiedziała, żeby pilnować dziecko, bo może sobie go wyrwać. Prawda, zwłaszcza moje, które już wtedy było bardzo energiczne, więc co robiłam. Przez 24h stałam przy dziecku i pilnowałam żeby sobie nie usunęło dojścia, żeby tylko znów nie musiało cierpieć. Na odchodne usłyszała tekst: „nie wierzyłam, że pani go upilnuje”. Dziecko wyleczyłam prywatnie, okazało się, że miał bakterię, co wyszło z wyników posiewu moczu, którego nie zrobiono w szpitalu. Ponadto za pobyt matki przy niemowlęciu, które karmione jest piersią szpital pobiera opłatę 15zł pierwsza doba, każda następna po 8zł, matka tą opłatę ponosi wyłącznie za miejsce, wyżywienie, pościel musi mieć swoje. Stanowczo odradzam.
Ego Pana Pniewskiego nie | 12 Lis, 11:57 | |
Bardzo polecam - miła | 8 Lis, 17:44 | |
Bardzo polecam! Pani Alicja | 8 Lis, 10:01 | |
Witam Pani Sylwio To co Pani | 6 Lis, 17:27 | |
Poszła Pani do Lekarza z | 6 Lis, 13:41 | |
W klinice panuje przyjazna i | 31 Paź, 11:06 | |
Polecam dr Lenartowicz | 30 Paź, 11:36 | |
Skorzystałam z kilku | 30 Paź, 09:26 | |
Dr Lenartowicz to prawdziwa | 28 Paź, 10:39 | |
Wizyta po pobycie w szpitalu | 25 Paź, 21:12 |
Opinie o Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Gromkowskiego