Dobry Lekarz

Pączek to kaloryczny i ciężkostrawny przysmak, lecz nie wadzi to w obchodzeniu tradycyjnego święta – trzeba tylko pamiętać o umiarze i jeść je z rozwagą – przypomina dietetyk dr Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie.

Zdaniem pani dietetyk, musimy się pogodzić z duża ilością kalorii pochłanianych przez nas w tłusty czwartek, gdy co roku zajadamy się pączkami, jednak podkreśla ona iż osoby które dbają o linię muszą zwrócić uwagę na to czym pączek jest nadziany i jaką ma polewę. Jeżeli dodany jest lukier i nadzienie to wartość kaloryczna pączka może zwiększyć się o nawet 350 kalorii w trakcie gdy normalny pączek ma ich tylko 250. Najmniej kaloryczne są pączki bez polewy i bez nadzienia, a wszystkie dodatki mimo że są smaczne podnoszą jego kaloryczność. Według Pani dietetyk jeżeli chcemy ograniczyć kalorie najlepiej nie posypywać pączków cukrem i nie lukrować – jeżeli chcemy zjeść pączka z nadzieniem to wtedy bez lukru, jeżeli zaś jest lukier to lepiej zrezygnować z nadzienia. Lecz mimo wszystko fundowanie sobie kalorycznej bomby nie musi oznacza wcale kłopotów zdrowotnych. Wszystko zależy od diety do której nasz organizm jest przyzwyczajony, a więc osoba która je tłusto może sobie pozwolić na więcej przyjemności, a ta która je żywność niskotłuszczową – może po 2, 3 pączkach nabawić się niestrawności czy też dolegliwości kolkowo-brzusznych.

Co zrobić gdy jednak przesadzimy z pączkami? Można wypić trochę anyżku czy też popić je gorzka herbatą, a w piątek powstrzymać się od jedzenia tłustych potraw.

Źródło: rynek zdrowia.pl