Dobry Lekarz

Czy zastanawialiście się dlaczego jest tak, że po zjedzonym posiłku, który dostarczył nam wystarczającą ilość kalorii, prawie każdy znajdzie jeszcze miejsce na przyjemny deser? W najnowszym badaniu naukowcy próbują wyjaśnić to zjawisko.

Wyniki badań pokazują, że gdy jemy dla przyjemności nasz organizm wytwarza pewne związki chemiczne, które pobudzają w nas pewne poczucie nagrody. Naukowcy jednak przestrzegają - takie zachowanie prowadzi do nadmiernego jedzenia, a także może spowodować w dłuższym okresie otyłość. Słowami doktora Palmiero Monteleone z uniwersytetu University of Naples SUN we Włoszech, jednego z autorów badania - "Zrozumienie fizjologicznych mechanizmów, które kierują zachowaniami pokarmowymi, może rzucać swojego rodzaju światło na epidemię otyłości"

W badaniu wzięło udział 8 zdrowych i dorosłych osób. Wszyscy uczestnicy podchodząc do badania byli syci i nie potrzebowali dostarczyć więcej kalorii do organizmu. Podano im ich ulubione jedzenie, po czym mniej przyjemne dla ich podniebienia jedzenie. Badanie wykazało znaczny wzrost wytwarzania dwóch związków chemicznych związanych z układem nagrody w mózgu (2–arachinodonoylglicerolu (2-AG) oraz greliny) podczas spożywania ulubionego posiłku. Podczas jedzenia miej apetycznych potraw poziom ten spadał.

Włoscy badacze podsumowują wyniki badań słowami "ten wzrost sugeruje, że układ nagrody w mózgu zaczyna szaleć i ignorować sygnały mówiące o tym, że zjedliśmy tyle ile trzeba, aby odzyskać energię(…) Może to wyjaśnieć również dlaczego, kiedy jemy dla przyjemności, prędzej wybierzemy kawałek ciastka niż danie z brokułów."

Źródło: biomedical.pl